Bałtyk w stanie gotowości - Polska reaguje na zagrożenie ze strony "floty cieni"
- Kamila Krol
- 27 maj
- 4 minut(y) czytania
Premier Donald Tusk i Wiceminister Obrony Narodowej Cezary Tomczyk wzięli udział w pilnej odprawie z dowództwem Marynarki Wojennej w Centrum Operacji Morskich w Gdyni. To reakcja na niepokojące działania tzw. "floty cieni" na Morzu Bałtyckim. Dzięki szybkim i skoordynowanym działaniom polskiego wojska udało się zapobiec uszkodzeniu kabla energetycznego łączącego Polskę i Szwecję. Bałtyk staje się dziś nowym obszarem konfrontacji, wymagającym stałej gotowości i dalszych inwestycji w bezpieczeństwo regionu i infrastruktury krytycznej.
Ochrona Bałtyku - nowa rzeczywistość bezpieczeństwa
W obliczu rosnących napięć na Morzu Bałtyckim Premier Donald Tusk spotkał się z kadrą dowódczą Marynarki Wojennej, by omówić działania mające na celu ochronę kluczowej infrastruktury morskiej. Ostatnie incydenty związane z tzw. „flotą cieni” pokazują, jak ważne jest utrzymanie wysokiej gotowości i skuteczna współpraca służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo regionu.
„Miało miejsce już kilka bardzo masywnych zdarzeń – zniszczeń infrastruktury podwodnej. Te zagrożenia nie są abstrakcyjne. W przypadku tzw. floty cieni są to przede wszystkim jednostki rosyjskie, chociaż pływające pod różnymi banderami”
- powiedział Premier Donald Tusk podczas odprawy z dowództwem Marynarki Wojennej w Centrum Operacji Morskich – Dowództwie Komponentu Morskiego w Gdyni.
Określenie „flota cieni” dotyczy statków, których sposób rejestracji budzi wątpliwości. Biorą one udział w akcjach dywersyjnych, np. poprzez wyrzucanie kotwicy i holowanie jej po dnie, gdzie przebiega infrastruktura podwodna. Celami takich akcji były już: Finlandia, Szwecja czy Estonia.

„Ciągle nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak często obiekty infrastruktury krytycznej - te międzynarodowe, leżące na dnie Bałtyku - są obiektem działań o charakterze dywersyjnym czy wręcz terrorystycznym. Mieliśmy już do czynienia z akcjami, które doprowadziły do bardzo masywnych uszkodzeń”
- mówił Donald Tusk.
Dzięki skoordynowanym i profesjonalnym działaniom polskich służb udało się zapobiec niebezpiecznej sytuacji, która mogłaby zagrozić krytycznej infrastrukturze podmorskiej, w tym kablom energetycznym. Sytuacja jest nieustannie monitorowana we współpracy z MON. Obecnie trwają badania, czy nie doszło do podłożenia ładunków wybuchowych. Okręt ORP Heweliusz pozostaje na morzu.
„Widać, że w każdej takiej sytuacji po prostu trzeba reagować. Nie można zostawić nawet cienia wątpliwości, że my w tym trudnym momencie nie czuwamy. Wojsko Polskie czuwa, jest na miejscu. Dziękuję wszystkim żołnierzom, wszystkim marynarzom i serdecznie dziękuję za całą operację”
- powiedział Wiceminister Obrony Narodowej Cezary Tomczyk.
Bezpośrednio po interwencji wojska statek zmienił kurs z Tallina na Rosję.
Dzięki operacji polskiego wojska zapobiegliśmy potencjalnym szkodom zarówno dla Polski, jak i Szwecji. Oba kraje unikęły też wysokich kosztów związanych z naprawą uszkodzeń. Tego typu incydenty pokazują, jak ważna jest ciągła gotowość operacyjna i umiejętność reagowania na zagrożenia hybrydowe.
Premier zapowiedział dziś również zakup dronów oraz zestawów technicznych dla Marynarki Wojskowej, które pozwolą skuteczniej chronić region.
„Podjęliśmy decyzję, żeby natychmiast uruchomić realizację zamówienia przez Marynarkę Wojenną, dronów i takich bardziej skomplikowanych zestawów. (...) Przy pomocy dronów będziemy w stanie skutecznie kontrolować to, co się dzieje pod wodą, na wodzie i nad wodą“
– zapowiedział Prezes Rady Ministrów.
Rozwiązanie to zmniejszy koszty, które ponosi wojsko w przypadku angażowania wyspecjalizowanych okrętów do kontroli Bałtyku i pozwoli jeszcze skuteczniej chronić bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej.
Bałtyk jako kluczowy obszar bezpieczeństwa i rozwoju infrastruktury
Premier Donald Tusk zaznaczył, że jego dzisiejsza obecność na Pomorzu, choć wcześniej zaplanowana, zyskała dodatkowy wymiar w kontekście ostatnich wydarzeń na Bałtyku. Podczas wizyty odwiedził Baltic Towers - nowoczesną fabrykę, która będzie produkować wieże do morskich turbin wiatrowych. Ten zbieg okoliczności sprawił, że wydarzenie to wpisuje się w szerszy kontekst działań podejmowanych na rzecz bezpieczeństwa i rozwoju regionu Morza Bałtyckiego.
„Z tym się krzyżuje nasze działanie, czyli bardzo poważne inwestycje na brzegu i na morzu. Dotyczy to nie tylko inwestycji wiatrowych, ale też elektrowni jądrowej, która będzie budowana przy pomocy przede wszystkim transportu morskiego. (…) To są oczywiście offshore, czyli wielkie, gigantyczne farmy wiatrowe, które będziemy stawiali na Bałtyku. Nie mówiąc już o innej infrastrukturze tej klasycznej, podwodnej - kable, gazociągi”
- zauważył szef rządu.
Dlatego tak konieczny stał się NATO-wski program Bałtycja Warta (Baltic Sentry), który został ustanowiony z polskiej inicjatywy. Program przewiduje objęcie Bałtyku dodatkową ochroną NATO przez czas 90 dni (z możliwością jego przedłużenia).
„Nie trzeba było użyć takich środków wczoraj, ale nie oszukujmy się, raczej nie ma co budować jakichś iluzji i wypierać faktów. Bałtyk stanie się być może miejscem - tak jak dzisiaj wschodnia granica Polski - permanentnej konfrontacji, takiej hybrydowej, chociaż to już nie jest do końca hybrydowe”
- mówił Donald Tusk.
Jak podkreślił premier, to realne akty agresji, wymierzone w kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego i strategicznego państwa instalacje.
Dlatego dziś istotne są dalsze inwestycje w systemy ochrony oraz codzienna praca żołnierzy i funkcjonariuszy. Premier nie wyklucza, że w związku z rosnącym zagrożeniem dla infrastruktury krytycznej, w przyszłości może być konieczne częstsze sięganie po zdecydowane środki operacyjne.
Interwencja wojska na Bałtyku
20 maja polskie służby rozpoznały tankowiec, który od niedawna znajduje się na liście “floty cieni”. Jej zadaniem jest omijanie sankcji nałożonych na Rosję w związku z jej atakiem na Ukrainę.
Wykonywał on podejrzane manewry w pobliżu kabla energetycznego należącego do Polskich Sieci Elektroenergetycznych, łączącego Polskę ze Szwecją. Nie były to jednak polskie wody terytorialne. Po skutecznej interwencji naszego wojska statek odpłynął do jednego z rosyjskich portów.
Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych po zaobserwowaniu jednostki polecił wykonanie lotu patrolowego. Nastąpiło skuteczne odstraszenie – statek oddalił się.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne poinformowały, że połączenie Polska-Szwecja działa prawidłowo i jest wykorzystywane do wymiany energii elektrycznej. Spółka współpracuje ze służbami i instytucjami państwowymi przy zapewnieniu bezpieczeństwa infrastruktury.
Comments